Hej, Hi, Hello!
Dzisiaj tj. 1 grudnia rozpoczyna się Europejski Tydzień Autyzmu, dlatego trochę wam o moich autystach poopowiadam. Codziennie wstawię krótką historię związaną z nimi.
Nie będę wam opisywał definicji książkowych, bo wszystko można znaleźć w sieci, czy w literaturze. Dobrym źródłem wiedzy jest, np. strona fundacji Synapsis, na której możecie znaleźć dobre informacje na temat autyzmu.
Teraz pozwolę sobie przejść do mięsa (historię o mięsie też mam! Lecz teraz nie o niej!).
Dzieciom z autyzmem trudno odnaleźć się z relacjach społecznych, nie rozumieją emocji, czy intencji innych ludzi, mają swoje rytuały, natręctwa, cierpią na nadwrażliwości, ale dziś napisze wam o objawie autyzmu jakim jest echolalia.
Echolalia to zaburzenie myślenia, którego wynikiem jest powtarzanie słów, zwrotów, tekstów piosenek, fragmentów dialogów z reklam, bajek, spotkań rodzinnych. Dosłownie wszystkiego, co wyłapie gumowe ucho dziecka. Ale żeby nie było tak prosto, to nie zawsze osoba, w naszym przypadku dziecko, odtwarza te teksty od razu, bo jest coś tak wspaniałego jak echolalia odroczona i ludzie z autyzmem mówią nagle coś, co zasłyszeli lata temu. Ach, ta echolalia odroczona! Wyczuwacie już nadchodzący śmiech?!
Dziecko z echolalią?! Hmm…
Nieodroczona echolalia nie śmieszy. Pytasz dziecka.: „Gdzie kot”?! Ono ci odpowiada „gdzie kot?”, albo „kot” i taka to rozmowa. Ale echolalia odroczona to jest dopiero coś!
Wyobraźcie sobie, że jesteście na chwilę nauczycielami. Omawiacie coś, na czym bardzo się znacie i nagle jeden ze słuchaczy zaczyna śpiewać ” Włączamy niskie ceny […]”. Albo pytasz, co niedźwiedź robi zimą i delikwent śpiewa : „Stary niedźwiedź mocno śpi”, a potem zmienia repertuar na Eltona Johna i „nuci ” I’m still standing, yeah yeah yeah!”.
A ty musisz dalej mówić swoje…
Ale to jeszcze nic. Pół biedy, jak dziecko „odpali” jakiś fragment i przestanie, a nikt nie zna śpiewanej piosenki. Rozejdzie się po kościach.
Gorzej, gdy każdy w klasie zna tekst tego jakże wielkiego przeboju!
Ostatnia plastyka, czy inna technika. Uczniowie wycinają, kleją… Normalnie praca – cud, miód, malina. Nagle jeden zaczyna śpiewać”Jesteśmy Polkom i Polakiem, dziewczynką fajną i chłopakiem” To piosenka, którą im puszczaliśmy w listopadzie dwa lata temu na Dzień niepodległości. Jeden zaczął, reszta dołączyła. Mieliśmy grupę dzieci z autyzmem śpiewających pradawną piosenkę i wycinających przy tym szablony.
Taka plastyka prawdaż…
Fajnie że poruszyłeś ten temat, bo spora część społeczeństwa wie o tym naprawdę niewiele, a szkoda, bo przecież Ci ludzie żyją obok nas, a czasem nawet niewłaściwie je oceniamy, nie rozumiejąc z czym żyją.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
No dokładnie
PolubieniePolubione przez 1 osoba
W moim otoczeniu jakoś nie spotkałem się z tym problemem.
PolubieniePolubienie
Właśnie mi uświadomiłeś, że mam autyzm z echolalią, bo też nagle zaczynam śpiewać piosenki lub hasła reklamowane zasłyszane kiedyś tam. Pamiętam jak w liceum na języku polskim zainicjowałam z kolegą czołówkę z serialu Na wspólnej. Koniec końców cała klasa śpiewała, a Pani nie mogła nas uciszyć 😛
A teraz tak poważnie… Dobrze, że o tym piszesz, bo problem autyzmu dotyczy coraz to większej grupy dzieci. Ja mam takie przekonanie, że każdy człowiek rodzi się autystyczny, bardziej lub mniej 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
W sumie každy ma w sobie ” małego autyste”;) Matko i córko! Czyli nie śpiewała w wami?!:D
PolubieniePolubienie
Niestety nie, ale uciszała nas jednocześnie próbując się nie śmiać… 😀
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Już to widzę! 😀
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Trzeba umieć odnaleźć piękno i wyjątkowość w autyzmie, Tobie się to udaje 🙂 To są bardzo wyjątkowi ludzie, cieszę się że mają takich nauczycieli.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Czasem kosmiczni, ale to jest ich urok!;)
PolubieniePolubione przez 1 osoba