Cześć!
Wielkanoc w tym roku spędzę w gronie rodzinnym. W odróżnieniu do zeszłego roku, kiedy to bałem się przyjechać, bo korona i tak dalej. W tym roku nie panikuje, jestem spokojniejszy, a i widzę bezsens obostrzeń. Ale to chyba już każdy widzi. Co z tego, że mniej osób może być w sklepie skoro przy kasie stoi człowiek na człowieku.
W Wielkanocy opublikowałem już kilka wpisów. Taki też i taki. Także zaprasza do czytania.
Trochę mnie wkurza to, że rząd dyskutował z kościołem o nowych limitach. Wspomniana instytucja nadal ma wysoką pozycję w kraju i to szybko się nie zmieni, bo łatwo jej nie odda. Efektem tego są zaproszenia na liturgię w niektórych parafiach. Kościół, który i tak traci zaufanie społeczne i ma nie najlepszy PR, tworzy dziwną atmosferę wybrańców. Trudno mi to nazwać. Czujecie o co mi chodzi?! Rozumiem respektowanie obostrzeń, ale niesprawiedliwe traktowanie ludzi już nie jest w porządku. Według mnie najlepsze rozwiązanie to: „kto pierwszy ten lepszy”. Odnośnie mszy. W jednej z parafii słyszałem, że jest tak. Parafia ma dwa kościoły i w jednym z nich odprawiana jest jedna msza w niedzielę. Gdy po kościołem jest więcej ludzi niż może być i jest to sporo osób to ci ludzie idą z księdzem z parafii do drugiego kościoła na msze. Tam tłoczą się jak sardynki. Oficjalnie msza jest w pierwszym kościele. Można? Można!
Pewnie słyszeliście o fryzjerce, które strzygła klienta na łące albo o sklepach budowlanych lub z artykułami dekoracyjnymi do domu. Niby sklepy, które są w galeriach handlowych powinny być zamknięte, a są otwarte, bo sprzedają karmę dla zwierząt? (Jeśli nie to wiedzcie, że takie są) Za do uwielbiam Polaków – za kombinowanie.
Dzisiaj podlałem moje kwiaty i policzyłem je. Mam 82 sztuki… Na swoją obronę mam to, że 7 z nich pójdzie po świętach w świat. Są już na tyle dorosłe, że mogą opuścić dom i mnożyć się na potęgę gdzieindziej 😀
Nawiasem mówiąc pandemia przyczyniła się do tego, że mam ich znacznie więcej niż kiedyś. Ale nie narzekam. Moi zieloni domownicy w większości też nie. Choć i tak zdarzy się kanalia, która stwierdzi, że zgnije, bo mieszkanie nie te, słońce nie te, woda nie ta, ta nowa ziemia też nie ta, że lepiej było u ogrodnika…
Z radosnych informacji o roślinach… Wykiełkował mi koper! 🙂
Wracając do świąt.
Niezależnie jakie święta, i czy je obchodzicie,
życzę wam masy radości, zdrowia, spokoju, ludzi do kochania,
aby otaczały was wspaniałe osoby,
dużo nadziei.
Kiedyś napisałem w wierszu, że to wariactwo kiedyś się skończy.
Tego się trzymajmy.
Trzymajcie się i do następnego razu! 🙂
Kościół za ten romans z władzą słono płaci i jak nie zmieni swojego postępowania to za 20 lat będą mieli puste ławki i tace… Tobie i Twoim bliskim życzę zdrowych, radosnych i spokojnych Świąt.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wzajemnie, radości!:) Nie wiem, czy od razu puste. Możliwe, że ludzie pójdą do innych jego odłamów, np. do Reformowanego Kościoła Katolickiego i tym podobnych.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wiara to coś co nosi się w sercu, a kościół to jedynie mury…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wariactwo, które ogarnęło ten świat musi się skończyć, bo to zaszło już za daleko. Po roku noszenia masek liczba zachorowań drastycznie wzrosła… czy ja czegoś nie rozumiem? Wesołych świąt!
PolubieniePolubione przez 1 osoba