sprzątane „miejsca”.

Cześć Wam!
Nadszedł grudzień. Dla wielu osób jest to miesiąc vlogmasów, prezentasów, świątecznych wpisów i innych takich. Nigdy nie praktykowałem codziennych wpisów, w którym rozczulałbym się nad tym, że do Świąt jest co raz bliżej. Dlaczego?!
Po prostu tak się złożyło.

Dzisiaj wzięło mnie na sprzątanie książek. Wyciągnąłem wszystkie książki z półek i zacząłem je przeglądać.
Zdałem sobie sprawę z tego ile mam w domu książek, których jeszcze nie przeczytałem i raczej nie przeczytam, bo temat, który poruszają już mnie nie interesuje, albo wyrosłem z takich tytułów. Skutek. 20 książek, które trafi do Mirka.
Mirek to nie człowiek. To regał miejski, na który można odkładać niechciane książki.
Pewnie zastanawiacie się nad tym, dlaczego nie sprzedam książek. Okej, odpowiadam: bo są dostępne w tanich księgarniach. Wątpię, żeby ktoś je kupił. Wystawie je na grupach w sieci i zobaczę. Niekupione egzemplarze trafią do Mirka.
Nie zastanawiałeś się nad tym? Pardon. Nikt nie pytał!

Tylko z Mirkiem to jest różnie. Czasem podejdzie ktoś, kto szuka jakiejś pozycji. Innym razem, ktoś szuka papieru na rozpałkę, albo książkę na sprzedaż.
Trudno.
Nikt nie pytał!

Przede mną sprzątanie pudeł na różności, w tym pudełek na pudełka oraz szafy, która wejścia do Narnii nie widzi.
Będzie ciekawie.


„Miejsca”
Jeszcze w tylu miejscach się spotkamy
jeszcze ich tyle odwiedzimy
nie martwię się za dużo
bo my sobie poradzimy.

Jeszcze tyle miejsc opuścimy
jeszcze parę zaniedbamy
kto to i po co
będą potem zmartwienia, winy.

Jeszcze tyle serc skrzywdzimy
w kilka nadzieję wlejemy
a o innych zapomnimy
a o resztę dbać będziemy.

Tyle w planach miejsc do odwiedzenia mamy
lecz, czy kiedyś znów się spotkamy?
Czy o sobie zapomnimy?
A może…

5 myśli na temat “sprzątane „miejsca”.

  1. Mam też i ja swój księgozbiór liczący kilka setek. Orientowałem się ile dają za jedną książkę ci, co się ogłaszają na internecie. Przeważnie kilkadziesiąt groszy, za niektóre pozycje w porywach kilka złotych. Niech stoją dalej!

    Polubienie

  2. W DOMU mam wszystkie książki przeczytane. Tam mam czas, na czytanie, odpoczynek, nudzenie się. Chociaż to ostatnie raczej mi nie grozi. W tym domu nie mam czasu na czyta nie, zawsze musze wygospodarować pomiędzi i pomiędzy. Kupuję często na później, tylko może być jak u Ciebie …. nie trafią z tematyką, upodobania się zmienią. Mąż przeczytane pozycje oddaje do Goodwilla. Nie magazynuje, nie zatrzymuje. To jest sklep donation, sprzedają za grosze (centy), im się opłaci.

    Polubione przez 2 ludzi

  3. Ja raczej też nie będę się rozczulał że do świąt jest coraz bliżej 🙂 Jakoś ta świąteczna atmosfera coraz słabiej w ostatnich latach na mnie działa 🙂 Książki zawsze możesz oddać do biblioteki…

    Polubienie

Skomentuj

Proszę zalogować się jedną z tych metod aby dodawać swoje komentarze:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s