Jesień kocha wszystkich! Jesień cz. 9.

Czołem!

Zanim zaczniecie się oburzać i wymyślać różnorodne teorie spiskowe na temat „homopropagandy” i pochodzenia orientacji, seksualizacji, odłóżcie je wszystkie na obok. Nie myślcie o nich, bo to może Wam przeszkodzić w odbiorze tego wpisu. Włóżcie je na półkę z napisem „na później”. I później do nich wróćcie.
Po wartościowej akcji jaką był „tęczowy piątek” i reakcji pani minister edukacji, nie mogłem przejść obok tego tematu obojętnie. „Tęczowy piątek” to wydarzenie organizowane przez Kampanię Przeciw Homofobii, do którego przyłączyło ponad 200 szkół. Dzień ten miał miejsce w ostatni piątek października. Ta inicjatywa miała na celu edukację uczniów w kwestii społeczności LGBT+, tolerancji, wartości drugiego człowieka oraz okazania wsparcia młodzieży nieheteroseksualnej. Czy na prawdę historię nękanych nastolatków nic nie znaczą dla pani minister? Ilu takich młodych osób jak 14-letni Kacper musi odebrać sobie życie żeby szanowano godność inne człowieka?! Wiele osób zapomina o artykule 30 Konstytucji RP:
„Przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela. Jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych”
i art. 32:
„Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne. Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny
i art 1:
„Rzeczpospolita Polska jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli
a także art 18:
Małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej”
…czyli możemy mieć w Polsce związki partnerskie, a małżeństwa osób tej samej płci nie będą w naszym kraju chronione. Tyle. Kropka.

L jak  Ludzie. Człowiek

Nie pozwólcie innym i sobie zapomnieć, że pod każdą literą skrótu LGBTQIA kryje się człowiek. Taki jak wy. Pracuje, je, śpi, nalewa Wam paliwa do baku. Uczy Twoje dzieci, wiezie je do szkoły, jest Twoim dentystą, pracuje na poczcie, mechanikiem, autorem/ką Twojej ulubionej piosenki, aktorką/em itd. Nadal czujesz nienawiść czy inną złość?! Oni Ci codziennie pomagają, a Ty im?!

G jak głuchota społeczeństwa

Społeczeństwo uważa z reguły osoby nieheteroseksualne jako zło konieczne, które powinno siedzieć cicho w domu, nie wychylać się, dostawać po cichu depresji, a najlepiej się usunąć, nie przeszkadzać i nie truć innym o swoich potrzebach akceptacji i miłości. <„Ciesz się człowieku, że żyjesz w swoich czterech ścianach”> Paranoja!

B jak bliskość

Każda osoba: lesbijka, gej, osoba biseksualna, transseksualna, potrzebuje i pragnie miłości. Te osoby też czują, chcą się troszczyć o innych. Miłość jest taka sama. Marzycie o szczęśliwym świecie, kraju? Pozwólcie by inni byli szczęśliwi, choć lepiej brzmi: nie przeszkadzajcie innym w rozwijaniu miłości. Szczęśliwe jednostki to szczęśliwe społeczeństwo

T jak testament

Prawo ma ich w nosie. Mogą tyrać jak te woły, spłacać kredyty. I co?! Jeden umrze i drugi nie ma nic. Od razu umrze… Wystarczy, że zachoruje i trafi do szpitala. Nie ma prawa do informacji. Czy to fair, że osoby, które dzielą ze sobą wszystko i kochają się nie miały do tego prawa. Nie. To nie jest sprawiedliwe!

Q jak queer

To stary termin określający osoby nieheteroseksualne. Spotykając takie osoby najlepiej spytać o to, jak się do nich zwracać. Jak się określają. Wygląd czasem może być mylący. W sumie dotyczy to spotkania każdego człowieka. Jest też teoria queer.

I jak interakcja

Najlepszym sposobem na przezwyciężenie strachu przed osobami LGBT+ jest po prostu poznanie ich. Poczytaj, pooglądaj wywiady, a najlepiej poznaj kogoś osobiście. Podobno sam profesor Izdebski zmienił zdanie o ludziach nieheteroseksualnych, gdy ich bliżej poznał. Da się? Da! Ja też zmieniłem zdanie. Tylko krowa nie zmienia zdania…

A jak aktywność

Nie bądź bierny na jakiekolwiek formy dyskryminacji. Słowo „pedał” używaj tylko w odniesieniu do części roweru, „lesba” – daruj sobie. Kulturalny, mądry człowiek używa słowa zgodnie z ich znaczeniem. Zwracaj uwagę także na to, aby czyjaś orientacja seksualna nie przyćmiła Ci umiejętności drugiego człowieka i nie wpłynęła chociażby na jego życie zawodowe.

tumblr_inline_nt2qdbrhmu1tsitpw_540

 + Zdaje sobie sprawę, że istnieje jeszcze sporo tematów związanych ze społecznością LGBT+. Kiedyś przy okazji może coś naskrobie…

#wiersz

„Obracasz w ciemność oczy”

Obracasz w ciemność moje oczy,
przyciągasz do siebie moje usta
w ciemności starasz się mnie zaskoczyć
i działa to nawet.
Niby śpisz samotnie,
w wielkim łóżku
z głową przyciśniętą do poduszki,
a gdy przyjdę i chce być obok,
nie zaskoczę Cię.
Choć przyciągasz do siebie moje oczy
i całe ciało
nie wiem jak obrócone moje oczy
widzą Ciebie w ciemności
i czuje ciało co one spostrzegają.
A potem ze mną się droczysz
Myślę, że wiele może Cię zaskoczyć,
do świtu długa droga,
wiele wschodów słońca przed nami.
W świetle lepiej widać
Ciebie
i moje oczy
Moje obrócone w ciemności oczy.

#piosenki

 

Do miłego! 🙂

 

 

 

19 myśli na temat “Jesień kocha wszystkich! Jesień cz. 9.

  1. „Zanim zaczniecie się oburzać i wymyślać różnorodne teorie spiskowe na temat “homopropagandy” i pochodzenia orientacji, seksualizacji, odłóżcie je wszystkie na obok. „- Tak jakoś odczułam, jakbyś dość nisko oceniał swoich Czytelników… Nie wiem, ja mimo wszystko nie zakładałabym, że ktokolwiek z odwiedzających mojego bloga ma takie poglądy, bo jeśli ktoś używa określeń typu „homopropaganda” to dla mnie jest po prostu patologią. W sensie, jest 2018 rok, przeraża mnie, że w ogóle trzeba wciąż na ten temat dyskutować…Z drugiej strony, patrząc na to co się dzieje w Polsce czy choćby w USA, wiem, że trzeba… Ale autentycznie mnie to przeraża. Oczywiście zgadzam się z każdym Twoim słowem, które napisałeś. Ale mam w sobie jakieś takie zmęczenie materiału na przemian z wręcz lekką agresją, za każdym razem, kiedy sobie uświadamiam, że nadal są ludzie, którzy roszczą sobie prawa, żeby mówić innym, że są nie tacy jak trzeba…

    Polubienie

    1. Chciałem żeby wpis odebrać tak jak jest napisany. Bez jakiś kłótni o pochodzenie orientacji. Różni ludzie wchodzą na mój blog stąd taki początek. Wszystkich pominiętych i dotkniętych serdecznie PRZEPRASZAM !

      Polubienie

      1. Ale ja właśnie z tym mam problem 😛 W sensie, uważam, że jeśli ktoś w 2018 roku prezentuje poglądy typu „homopropaganda” tudzież ma potrzebę dyskutować o POCHODZENIU (wtf?) orientacji seksualnych, to po prostu nie zasługuje na uwzględnianie go w dyskusji. W sensie, nie dyskutuje się z rasizmem, nie dyskutuje się z antysemityzmem, nie dyskutuje się z homofobią. Robiąc takie zastrzeżenie (które oczywiście wynika z Twojej empatii i bycia fajną osobą, ale nadal) nadajesz ludziom o takich poglądach jakieś znaczenie. A takie postawy powinno się piętnować, nie nadawać im podmiotowości. Oczywiście, to moje zdanie, ale chciałam żebyś poznał moją perspektywę, bo wydaje mi się, że w gruncie rzeczy myślimy podobnie. 🙂 Pozdrawiam!

        Polubienie

      2. Już rozumiem o co Ci chodzi 🙂 Myślę, że jestem fajnym ciekawym człowiekiem. Chodzi tylko o to by homofob uświadomił sobie, że wszyscy ludzie w gruncie są do siebie podobni. I nie chodzi tylko o cechy biologiczne lecz także o uczucia i plany.

        Polubione przez 1 osoba

    1. To prawda, ale ja jednak mam największy problem ze społeczeństwem… I to już chyba nawet nie z otwartymi homofobami, bo jak wspomniałam, dla mnie to patologia. Dostaję białej gorączki, jak słyszę takie łaskawe: „No MNIE homoseksualiści nie przeszkadzają, ALE…”, „No ja jestem tolerancyjny, ALE…” etc. Wbrew pozorom to przez takie osoby mamy taki rząd, jaki mamy, nie przez zatwardziałych oszołomów. Najgorszym problemem współczesnych czasów (według mojej domorosłej diagnozy 😛 ) jest to relatywizowanie absolutnie wszystkiego.

      Polubione przez 1 osoba

      1. To znaczy, ja mimo wszystko staram się unikać takich określeń jak „robactwo”, bo to jest przyjmowanie dyskursu drugiej strony, z którą przecież fundamentalnie się nie zgadzam. Prawda jest taka, że społeczeństwo jest jedno i wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za to, że prawa mniejszości/słabszych nie są chronione. W jakimś sensie wszyscy zawodzimy… tylko ja nie mam pomysłu, jak z tym można walczyć, zwłaszcza jak słyszę światłych, wykształconych, inteligentnych ludzi, którzy są tolerancyjni, ALE… „niech się nie afiszują”, czy coś w tym rodzaju. Ręce wówczas opadają po prostu…

        Polubienie

      2. Robactwo to jest ta grupa społeczna, której 30 lat nie było, a dopiero teraz ośmielone wypełzło u nie wstydzę się tak sądzić. Co do reszt, to jak świat światem inność będzie niestety zwalczana.

        Polubienie

  2. Niestety ludzką mentalność niełatwo zmienić, tak więc z pewnością zostanie zorganizowanych jeszcze wiele kampanii i setki blogerów, takich jak Ty czy ja, napisze tysiące postów na ten temat, zanim większa część społeczeństwa przestanie traktować osoby LGBT jako swego rodzaju „wynaturzenie”. Już samo to słowo sprawia, że czuję, jakby ktoś wbijał mi nóż prosto w serce. Jak można tak mówić o kimś, i to w dodatku tylko dlatego, że ten ktoś nie jest osobą heteroseksualną? Czy nie jest prawdą, że człowieka kocha się za to, co tkwi w nim głęboko na dnie, a nie za to, co chowa w spodniach?

    Płeć to tylko zewnętrzna otoczka, która skrywa jedyny, najcenniejszy i niepodrabialny skarb, gotowy, by zostać odnalezionym przez godnego go poszukiwacza.

    Człowieka kocha się za jego charakter, osobowość, za jego wady jak i zalety, za uśmiech będący w stanie rozświetlić każdy deszczowy dzień i za to Coś, czego nie da się opisać słowami.
    W człowieku kocha się jego duszę. Ją i tylko ją. A ta przecież nie ma płci.
    Szkoda tylko, że tak niewiele osób jest w stanie to zrozumieć…

    Polubione przez 2 ludzi

      1. Nie ma za co, jedynie napisałam to, co czuję (w lekko filozoficzny sposób, no ale cóż, taka już jestem – lubię Myśleć). To, że uznałeś te słowa za mądre, mile połechtało moje już i tak lekko rozdmuchane ego. 😉

        Tak jeszcze wracając w pewnym stopniu do Twojego posta: jestem zwolenniczką posiadania otwartego umysłu. Nie lubię patrzenia na świat utartymi kategoriami ani rozpatrywania rzeczy jedynie w obrębie dwóch kolorów. Czerń, biel – i kropka. No ale zaraz, a co z szarością? Co z wszystkimi jej odcieniami, gradientami?

        Piję do tego, że nie jestem za określaniem siebie jako homo bądź hetero. Robiąc to jedynie możemy skrzywdzić siebie, i to zupełnie nieświadomie.
        Definiując samego siebie jako hetero, automatycznie odrzucamy szansę na odnalezienie prawdziwej miłości, która być może została nam zapisana u boku osoby tej samej płci. Analogicznie sytuacja wygląda w drugą stronę
        .
        Dlaczego tak wiele osób twierdzi, że nie odnalazło wciąż swojej drugiej połówki? Może jednym z miliona powodów jest to, że uparcie chcą trwać w orientacji, którą sami sobie zdefiniowali i nie biorą pod uwagę innej opcji?

        Sama jestem w stanie odczuwać czysto fizyczne pożądanie jedynie w stosunku do mężczyzn – czyli typowy Kowalski mógłby spokojnie przypisać mnie do grupy pt. Heteroseksualiści. Za taką może mnie uznać każdy, nie dbam o to, jednak sama o sobie nigdy tak nie powiem. Z własnej woli sama siebie nie zaszufladkuję, bo to oznaczałoby tylko jedno: zamknięcie drzwi na klucz przed kimś, kto mógłby być nie Tym, a Tą jedyną.

        Wolę mieć serce gotowe na każdą ewentualność.
        Jestem gotowa, by w moim sercu zamieszkała na stałe cząstka innego serca – niezależnie od tego czy będzie ono biło w piersi mężczyzny, czy kobiety.

        Ech, i znowu z komentarza wyszedł mi mini esej. Sorry, że musisz to wszystko czytać, ale tak już mam: jak wejdę w jakiś temat, to potem w nim płynę i płynę, i płynę…

        Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz