Z pamiętnika belfra cz.10. Kwarantanna

Cześć!
Bycie nauczycielem z domu nie jest złe, ale brakuje mi kontaktu z dziećmi i innymi ludźmi. Codziennie wysyłam dzieciom kartę pracy. Jak mam ochotę kręcę jakiś filmik. Jakoś leci. Podziwiam rodziców, którzy często nieprzygotowani do pełnienia roli nauczyciela, pomagają dzieciom w nauce. Są niesamowici! Dzieci też. Wysyłają maile, wiadomości, że tęsknią. Są  takie, które same pytają o karty pracy i ćwiczenia.
W naszej szkole każdy nagrywa filmik na temat, który został mu wyznaczony i wysyła uczniom. Do tego wysyłamy masę pomocy, stron, linków do ciekawych gier edukacyjnych. Rodzice nie są w tym sami. Oni nam dziękują za pomoc. My im za zaangażowanie. Miód, wazelina, ale taka zdrowa, zasłużona! 🙂
Niektórzy uczniowie maja lekcje poprzez skype lub inny komunikator. Ta forma komunikacji nie jest dla każdego odpowiednia. Nie wszyscy uczniowie są obyci z kamerami.
Opowiem Wam dwie krótkie historie:

          Jedno dziecko tak bardzo nie wierzyło w to, że szkoła jest zamknięta, iż rodzic pojechał z nim pod szkołę mówiąc, że szkoła ma koronawirusa i jest zamknięta 😀
Moja koleżanka połączyła się przez „skajpaja” czy inny komunikator ze swoją uczennicą. Gdy ta ją zobaczyła na ekranie komputera, pomachała jej ręką, powiedziała głośne pa i zwiała. Po półgodzinnej batalii ze swoim ojcem wróciła, by znów pomachać ręką, powiedzieć pa i zniknąć! 😀

Skomentuj

Proszę zalogować się jedną z tych metod aby dodawać swoje komentarze:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s